Spacer dla psa, czy dla człowieka?

Udany spacer z psem
Wczoraj czytałam artykuł pewnej znanej trenerki i to natchnęło mnie do przemyśleń. Często spotyka się dwa nurty:
👉 “podążaj za psem, bo spacer jest dla niego”,
👉 “pies powinien podążać za właścicielem i go słuchać”.
Czy takie podejścia są dobre? Który nurt jest lepszy? Kilka słów w tej kwestii ode mnie 😉👇
 
Ja staram się zawsze być gdzieś pomiędzy. Z jednej strony uważam, że spacer jest dla psa i powinien zawierać możliwość węszenia, eksplorowania, biegania. Z drugiej strony kwestia bezpieczeństwa wymaga tego, aby pies zawsze był w stanie zareagować na przywołanie.
 

KIEDY SPCER JEST DLA PSA?

Jeśli chcę, aby spacer, na który idę był stricte dla moich psów, to wybieram się na puste pola i łąki, gdzie potrzeba kontrolowania psów jest o wiele mniejsza. Dzięki temu psy mają więcej czasu dla siebie, bo ja nie muszę ich co chwilę przywoływać. Dodatkowo ja się też relaksuję, bo nie muszę być ciągle czujna wypatrując nadchodzących ludzi, psów, rowerzystów, biegaczy itd.
 
Jednak nawet na takim spacerze, to ja decyduję, w którą stronę idziemy. Jeśli moje psy idą w lewo, bo tam jest rzeka, a ja nie chcę, aby dzisiaj się kąpały, to idę w prawo i gwiżdżę/mówię “idziemy”, żeby zwróciły na mnie uwagę i zmieniły kierunek. Są też sytuacje, gdzie moje psy idą w jakąś stronę, a ja stwierdzam – “no dobra, w sumie tam możemy iść” i idę za nimi.
 

NATURALNE POTRZEBY PSA A POSŁUSZEŃSTWO…

Każdy pies ma potrzeby fizjologiczne, aktywności ruchowej, stymulacji umysłowej, węszenia, eksplorowania itd. Ciężko te potrzeby zaspokoić prowadzając psa tylko na 2-3m smyczy. Pies “musi się wybiegać”, i jakby to laicko nie brzmiało – to prawda!
 
Super jest, gdy możemy psa spuścić ze smyczy, ALE wtedy musimy mieć pewność, że nasz pies wróci do nas na przywołanie. Jeśli nie, to warto jest skorzystać z 10-15m linek, które dają psu większą przestrzeń, a nam kontrolę w ewentualnej niespodziewanej sytuacji.
 

SPACER W MIEŚCIE LUB W PARKU

Jeśli spacerujemy z psem w mieście, to tego typu spacer można potraktować socjalizacyjnie i habituacyjnie (oswajanie psa z otoczeniem) oraz treningowo. Można robić przerwy np. na ćwiczenie sztuczek, skupienia na przewodniku, odwołania od różnych bodźców. Jednak to nie będzie relaksujący spacer dla naszego psa.
 
Jeśli chodzi o parki, to wszystko zależy od ich zaludnienia. Im więcej bodźców, tym bardziej musimy kontrolować psa. Im mniej bodźców, tym więcej swobody i relaksu.
 
 
👉 Idąc na spacer zawsze warto się zastanowić, czego oczekujemy – treningu, relaksu, socjalizacji i habituacji? I pod tym kątem należy dobrać miejsce, do którego się udamy.
 
👉 Jeśli temat spacerów Was zaciekawił, to odsyłam po więcej wiedzy do webinaru “Udany spacer z psem”, który stworzyłam.
Dlaczego warto skorzystać? Bo tam dowiecie się, jak przeprowadzić spacer, aby był idealny dla Was i Waszego psa, jak często i na jak długo wychodzić na spacery, jak urozmaicić psu spacer, aby zmęczyć go fizycznie i psychicznie, jakie zabawy i sztuczki można robić na dworze, trochę o wybiegach dla psów (jak je mądrze wykorzystywać!) i o akcesoriach spacerowych 😃
 
Więcej informacji i zapisy tutaj:
udany spacer z psem